Teksty i opracowania Michała Rażniewskiego (oraz streszczenie wybranych artykułów o zawodnikach – materiały naświetlające w jakich warunkach rozwijały się kariery zawodników Aesculapa)
1. Licencja
Aesculap jest jedną z 68 licencjonowanych szkół narciarskich działających na terenie kraju. Szkoła nasza posiada licencję PZN na prowadzenie szkolenia z zakresu podstaw jazdy na nartach oraz na prowadzenie kursów kadrowych. Licencja ta przyznawana jest każdego roku po spełnieniu przez szkołę warunków takich jak: posiadanie odpowiedniej bazy szkoleniowej, środków technicznych do prowadzenia zajęć narciarskich, wykwalifikowanej kadry instruktorskiej. Jesteśmy członkiem Stowarzyszenia Instruktorów i Trenerów Narciarstwa Polskiego Związku Narciarskiego. Szkolenie kadrowe prowadzone jest w naszej szkole narciarskiej w oparciu o wytyczne i regulaminy tej organizacji, która jednocześnie kontroluje kwalifikacje zatrudnianych przez nas instruktorów. System kontroli polega na tym, że muszą oni ustawicznie brać udział w egzaminach, unifikacjach, sprawdzianach i zaliczać je na ściśle określonym poziomie. Fakt otrzymania licencji świadczy o tym, że wszystkie konieczne warunki zostały przez Szkołę i Instruktorów spełnione.
2. Grupy szkolne
W zajęciach Szkoły Narciarskiej i Sudeckiego Klubu Sportowego Aesculap biorą udział dzieci posiadające różne umiejętności (od początkujących do zaawansowanych). Każdego roku tworzy się od 10 do 12 grup szkoleniowych, składających się z uczestników w wieku od 5 do 14 lat. Dokłada się w Szkole i Klubie wszelkich starań, aby poziom w poszczególnych grupach był wyrównany tak pod względem wieku, jak i stopnia zaawansowania w jeździe na nartach oraz sprawności fizycznej. Przeprowadzana jest regularnie selekcja dzieci do grup na podstawie obserwacji, testów i sprawdzianów z jazdy stylowej. Lekcje prowadzone w grupach rówieśniczych przebiegają sprawniej. Dzieci biorą w nich udział z większym zainteresowaniem i chętniej rywalizują ze sobą. A instruktorzy mają ułatwione zadanie przy planowaniu zajęć w skali sezonu czy kilku lat. Podział na grupy wygląda następująco:
- Początkujące – pierwszy rok na nartach – (dwie, trzy)
- Jeżdżące – opanowanie jazdy na nartach w stopniu podstawowym i więcej – średnio dwie
- Jeżdżące dobrze – opanowanie jazdy na nartach w stopniu pozwalającym na start w zawodach rekreacyjnych – średnio dwie.
- Jeżdżące bardzo dobrze – opanowanie jazdy w stopniu wystarczającym do brania udziału w zawodach regionalnych, międzyklubowych oraz do podjęcia nauki na kursach kadrowych (najczęściej na stopień demonstratora) średnio dwie.
- Grupa demonstratorów i praktykantów (po kursach kadrowych).
- Grupa sportowa.
- Kadra Polski – 1 zawodniczka (Katarzyna Karasińska).
3. Kursy kadrowe
Aby zapewnić sobie stały napływ kadry instruktorskiej, Aesculap organizuje każdego roku kursy na stopień demonstratora i pomocnika instruktora PZN. Kursy te prowadzone są głównie dla naszych uczestników. Przeszli oni w Aesculapie przez wszystkie etapy szkolenia. Od podstaw nauki jazdy na nartach aż do uzyskania patentu instruktora PZN. Teraz, prowadząc zajęcia z młodszymi kolegami, wykorzystują swoją wiedzę nabytą na szkoleniach PZN i podczas wieloletniej praktyki odbywanej w Szkole i Klubie. Kursy kadrowe organizowane są na miejscu, aby minimalizować koszty uzyskiwania uprawnień. Po uzyskaniu stopnia pomocnika instruktora nasi wychowankowie kończą kurs centralny SITN , gdzie otrzymują stopień instruktora PZN.
4. Szkolenia i kadra instruktorska
Należy podkreślić, że wszyscy nasi instruktorzy są w 100 % wychowankami Szkoły Narciarskiej i Sudeckiego Klubu Sportowego Aesculap. Podlegają permanentnemu szkoleniu na przestrzeni wielu lat. Przeszli długą drogę zdobywania wiedzy narciarskiej i praktycznych umiejętności od wieku przedszkolnego przez lata szkolne, na średniej szkole i wyżej skończywszy. Aesculap bazując na wychowanej przez siebie kadrze pracuje skuteczniej i efektywniej. Nigdy nie prowadził polityki „kaperowania” instruktorów. Od wychowanków wymaga dyscypliny i fachowości na przynajmniej przyzwoitym poziomie. Mają być punktualni na zajęciach, pisać konspekty lekcji, brać udział w zebraniach, szkoleniach, zawodach, umieć się udzielać społecznie na rzecz Szkoły i Klubu. Jednym słowem wykonania rzetelnej pracy. Nie wszystkim pasuje dyscyplina tu panująca. Zawsze znajdą się tacy, którzy odejdą… Zostają jednostki najbardziej wartościowe – instruktorzy, którzy potrafią podołać wymaganiom. Do najważniejszych, obok nauczania dzieci w grupach bądź indywidualnie, obowiązków zaliczamy:
- Szkolenie w okresie przerwy między świątecznej, w którego programie znajdują się: przedsezonowe rozjeżdżanie, doskonalenie ewolucji z Programu Nauczania PZN i korekta sylwetek narciarskich.
- Dodatkowe treningi na bramkach w tygodniu, które odbywają w godzinach popołudniowych a także wyjazdy na zgrupowania.
- Unifikacje instruktorskie – obligatoryjne kursy doszkalające, przedłużające uprawnienia. Instruktorzy muszą brać w nich udział co trzy lata.
- wszystkim pasuje dyscyplina tu panująca. Zawsze znajdą się tacy, którzy odejdą… Zostają jednostki najbardziej wartościowe – instruktorzy, którzy potrafią podołać wymaganiom. Do najważniejszych, obok nauczania dzieci w grupach bądź indywidualnie, obowiązków zaliczamy:
- Szkolenie w okresie przerwy między świątecznej, w którego programie znajdują się: przedsezonowe rozjeżdżanie, doskonalenie ewolucji z Programu Nauczania PZN i korekta sylwetek narciarskich.
- Dodatkowe treningi na bramkach w tygodniu, które odbywają w godzinach popołudniowych a także wyjazdy na zgrupowania.
- Unifikacje instruktorskie – obligatoryjne kursy doszkalające, przedłużające uprawnienia. Instruktorzy muszą brać w nich udział co trzy lata.
- Inne – spotkania, imprezy o charakterze integracyjnym, kursokonferencje, zawody instruktorskie.
5. Zawodnicy
W przededniu olimpiady w Salt Lake City 2002 mieliśmy aż troje zawodników w kadrze Polski: Bartłomieja Wasileńczyka, Piotra Karczmarka i Katarzynę Karasińską). Ostatecznie realną szansę wyjazdu za ocean miała Kasia Karasińska, która na MŚ w Sankt Anton wchodząc do 30-tki najlepszych zawodniczek w slalomie (zajęła tam 24 miejsce) wypełniła normę kwalifikacyjną PZN-u. Tę miłą dla nas informację opublikowała Polska Agencja Prasowa w dniu 8.02.2001 roku. Jednak po tym fakcie, z nieznanych nam powodów PZN nakreślił dodatkową normę – konieczność powtórnego zmieszczenia się w trzydziestce zawodów rangi PŚ. Ten „drugi raz” już Kasi nie „wyszedł”.
Na początku 2003 roku z uprawiania sportu wyczynowego wycofał się Piotr Karczmarek, jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w historii powojennej Polski. Właścicielowi tytułu Mistrza Świata z prestiżowych zawodów Trofeo Topolino, wielokrotnemu mistrzowi Polski, docenionemu przez Amerykanów – uczniowi renomowanej szkoły narciarskiej w Vermont, Polski Związek Narciarski nie był w stanie zapewnić koniecznego do uprawiania narciarstwa stypendium. Najlepiej ówczesną sytuację obrazuje artykuł opublikowany na łamach tygodnika „Życie Rawicza” pod znamiennym tytułem: „Dowcip po polsku”. *)
A więc, z całej trójki (Bartek Wasileńczyk po kontuzji rozstał się ze sportem wyczynowym) jedynie Katarzyna Karasińska jest nadal w kadrze. W krytycznym momencie, kiedy odchodzi Słoweński trener Kovac i pod znakiem zapytania staje kariera zawodnicza Kasi, Pan Andrzej Karasiński zostaje menadżerem kadry, znajduje nowego trenera (Austriaka Baira) i środki, dzięki którym uprawianie przez córkę sportu, jest dalej możliwe. Katarzyna Karasińska przygotowuje się do następnej olimpiady.
Więcej informacji na powyższe tematy było na stronie internetowej Szkoły i Klubu (artykuły prasowa na temat naszych zawodników w gazetach takich jak: Newsweek, Wprost i innych. Oprócz Kasi Karasińskiej w nowym tysiącleciu nasz klub reprezenruja i reprezentowali: Agnieszka Iwanicka, Katarzyna Dębska, Jan Dębski, Jakub Filipowicz i Maciej Frej). Po upadku Aesculapa, zlikwidowaniu stowarzyszenia, zamknięciu oficjalnej strony po prostu zniknęły z internetu. Jest jednak książka oraz wybrane informacje o Szkole i Klubie na niniejszej stronie opracowane na nowo przeze mnie.
6. Katarzyna Karasińska
W Szkole i Klubie Aesculap jest od 1987 roku. Wychowała się na stokach Karkonoszy i Gór Kaczawskich. Swoje pierwsze kroki na nartach stawiała na dobrze znanej przez jeleniogórskich narciarzy „Wiciarce” (koło Jakuszyc) oraz „Odrodzeniu” na Przełęczy Karkonoskiej, gdzie odbywały się przed laty obozy Aesculapa. Na początku Kasia trenowała z Panią Teresą Rażniewską i Mieczysławem Bogdaszewskim. Brała udział w tradycyjnych sobotnio-niedzielnych zajęciach i tak jak inni wychowankowie tego klubu poznawała podstawy jazdy na nartach, zarażała się stopniowo bakcylem nart, nabywała doświadczenia we współzawodnictwie i w sportowej rywalizacji. Przechodząc do kolejnej, starszej grupy szkoleniowej trafiła do trenera Piotra Wądołowskiego, pod opieką którego osiągnęła swoje pierwsze krajowe i międzynarodowe sukcesy. Między innymi: mistrzostwo Polski (w slalomie i w slalomie gigancie) w Karpaczu, drugie miejsce w slalomie na prestiżowych zawodach Trofeo Topolino we Włoszech, drugie miejsce w slalomie na Air Canada Whistler Cup. Później trenowała z trenerem kadry narodowej, Janem Bisagą (z którym współpracował Jarosław Markl, również wychowanek Aesculapa). Obecnie Kasię prowadzi Austriak Roland Bair (trener reprezentacji Polski, którego sprowadził do nas Andrzej Karasiński). Stale z nim współpracują Jan Bisaga i Zbigniew Kamiński. Więcej
Sylwetkę Kasi przybliża artykuł M. Mirskiego z Gazety Wrocławskiej napisany w przededniu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City 2002. **)
7. Na zakończenie .
Na zakończenie należy jeszcze wymienić dobry wynik Katarzyny Dębskiej na zakończenie kariery (sezon 2004/2005 był jej ostatnim startem w zawodach FIS). Zajęła ona 4 miejsce w slalomie i slalomie gigancie na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Ustrzykach Dolnych.
Natomiast nadal trenuje i startuje Agnieszka Iwanicka, nasza dobrze zapowiadająca się juniorka młodsza. W sezonie 2005/2006 zajęła w generalnej punktacji Pucharu Polski 4 miejsce a w rankingu indywidualnym (Pol-punkty) 3 miejsce. Między innymi stawała na podium na Mistrzostwach Małopolski w Kluszkowcach (2 i 3 miejsce) a na międzynarodowych zawodach w Andorze – w Trofeo Borrufa zajęła 5 miejsce w slalomie i 10 w slalomie gigancie.
8. O rozwoju Mikrostacji Sportów Zimowych Łysa Góra – Dziwiszów.
Jak doszło do powstania mikrostacji.
Kierownictwo Szkoły i Klubu w kolejnych dziesięcioleciach usilnie poszukiwało dobrego, bezpiecznego miejsca do prowadzenia zajęć narciarskich. Polana na Wiciarce w Jakuszycach, gdzie Aesculap miał swoje wyciągi całe lata, już nie wystarczała rozwijającemu się klubowi. Miejscem poszukiwań stały się bliskie Jeleniej Góry – Góry Kaczawskie a w szczególności rejon Dziwiszowa-Chrośnicy i Łysej Góry.
Podczas pamiętnego stanu wojennego, kiedy Karkonosze były zamknięte dla uczestników SN i SKS AESCULAP, trzeba było poszukać alternatywnych miejsc do prowadzenia zajęć. Pewnego razu autokary powiozły narciarzy na niedzielny trening w przeciwnym kierunku niż Szrenica. Zdziwieni narciarze po 15 minutach jazdy szosą w kierunku Legnicy i pokonaniu Góry Widok ujrzeli po raz pierwszy Łysą Górę. Pan Stanisław Rażniewski, twórca obecnej narciarskiej bazy łysogórskiej powiedział wtedy: „Tu wybudujemy wyciągi… „. Niektórzy się uśmiechali…
W rezultacie, dzięki samozaparciu i wytrwałości pana Stanisława, setkom godzin spędzonych w odpowiednich urzędach, w celu załatwienia koniecznych zezwoleń, przejścia przez bariery, wydawałoby się nie do pokonania, ruszyła budowa pierwszego wyciągu na Łysej Górze. Było to w 1988 roku.
Zanim jednak do tego doszło, po drodze, jakby mimochodem powstają dwa wyciągi na zachodnich zboczach Ulimki w Dziwiszowie (1985) oraz jeden, na północno-zachodnim zboczu Góry Widok (1988).
W 1987
roku powstaje mała stacja w Jagniątkowie w rejonie Szerzawy. Zbudowano
tam dwa wyciągi talerzykowe. A więc, już wtedy Aesculap uniezależnił się
całkowicie od drogich ośrodków i tras w Karkonoszach. Baza Aesculapa
umożliwiła organizację zawodów dla dzieci z okolicznych klubów (odbywała
się wtedy liga narciarska – „Laury”), które dzięki temu poznały Góry
Kaczawskie. Serie zawodów odbyły się we wszystkich wymienionych
ośrodkach.
Od momentu powstania pierwszego wyciągu, na Łysej
Górze zostały zrealizowane spore, jak na możliwości, takiej organizacji
jak nasza, inwestycje. A więc w skrócie: w 1991 r. wybudowano system sztucznego śnieżenia, w 1992 kolejne (dwa) wyciągi (talerzykowe), w 1993 r. powstaje pierwsza w historii mikrostacji jadłodajnia: bar – autobus, w 1997 r. powstaje czwarty wyciąg – nowoczesna Tatra-Poma, w tymże roku otwarto drugi bar i wypożyczalnię – serwis narciarski.
Realizacja inwestycji w latach 2000 – 2004
Do roku 2004 ukończono budowę głównego budynku socjalno-biurowego i kawiarni z tarasem. We wnętrzu budynku: pomieszczenia biurowe, pokój socjalny dla załogi, sala konferencyjna, pokoje gościnne, dyżurka ratowników medycznych, toalety mikrostacji, garaż…
- Zmodernizowano i przedłużono wyciąg nr 2.
- Wykonano pierwsze ujęcie wody.
- Rozbudowano hangar.
- Wykonano melioracje w dolnej części stoku.
- Wybudowano kolejny wyciąg (nr 5).
- Wybudowano kolejny rząd latarni oświetlających stok.
- Wybudowano ekologiczną oczyszczalnię ścieków.
- Trwa modernizacja drugiego budynku (dawnego ski-serwisu).
- Zakupiono drugą maszynę do ubijania śniegu, marki Kassbohrer.
- Zakupiono wielofunkcyjny ciągnik do prac w warunkach górskich, umożliwiający między innymi konserwację tras – kosiarka do trawy, itp.
- Zakupiono terenowy samochód marki „Toyota”.
Realizacja inwestycji w latach 2005 – 2006
- W Mikrostacji zakończono budowę stajni, Wiosną zaczęła funkcjonować stajnia (finalne prace adaptacyjne zrealizowano w końcu lata i na początku jesieni), zakupiono konie (na początku sezonu letniego) i rozpoczęto naukę jazdy konnej. Jesienią
- Aktualnie trwają końcowe roboty w nowo wybudowanym budynku przy wyciągu nr 3 – schronisko dla dzieci – bar.
- Trwa montaż nowego wyciągu – nr 6.
- Przygotowano do użytku gości większy, oświetlony trzypoziomowy parking .
- Wypoziomowano i ogrodzono, celem bezpieczeństwa (uniknięcia zagrożeń płynących ze zderzenia z narciarzami bądź saneczkarzami) drogę, którą poruszać się będą w sezonie zimowym konie z łysogórskiej stadniny rekreacyjnej.
- Zrobiono ujęcie wody w dolnej części mikrostacji.
- Uporządkowana została gospodarka wodno-kanalizacyjna w barze pośrodku stoku.
- Zmodernizowano pompownię, tj. Remont pomp, odwodnienie, wymiana urządzeń elektronicznych.
Planowana jest budowa kas i toalet przy dolneych stacjach wyciagów, kryta ujeżdżalnia
Rozwinięto działalność letnią mikrostacji. Łysą Górę warto także odwiedzić podczas wakacji. Kierownictwo Szkoły i Klubu stara się konsekwentnie rozszerzać ofertę ośrodka.
- Zorganizowano (od 2002 roku) cykl zawodów rowerowych pod nazwą „Łysogórski’ (seria 5-ciu comiesięcznych wyścigów każdego roku. Do tego momentu impreza bardzo się rozwinęła i obecnie w poszczególnych jej edycjach startuje po kilkadziesiąt osób. Stała się ona popularna wśród mieszkańców regionu i nie tylko. Biorą w niej udział coraz lepsi zawodnicy.
- Wytyczono – oznakowano treningową trasę rowerową MTB (2004).
- Przygotowano zupełnie nową ofertę dla klientów Łysej Góry w postaci zjazdowych hulajnóg. Są one, w połączeniu z jednym z wyciągów talerzykowych do transportu pod górę po zjeździe, dużą atrakcją, która tak jak i rowery przyciąga turystów i promuje mikrostację.
- Otwarto ośrodek jeździecki będący oczywiście integralną częścią mikrostacji. Po zakończeniu budowy stajni (wiosna 2006 roku) zakupiono konie i potrzebny sprzęt . Ruszyła nauka jazdy konnej… Od razu miejsce to znalazło swoich fanów i zwolenników. Dużym atutem stajni jest jej piękne położenie. Bardzo cieszymy się z tego, że udało się tą inwestycję zrealizować. Oto krótki artykuł opublikowany na naszej stronie internetowej;
8. Łysogórskie konie
Zawsze marzyliśmy o tym, aby Łysa Góra funkcjonowała cały rok. Śliczne Góry Kaczawskie… Przyjazne narciarzom… W lecie też jest tu ciekawie. Piękne lasy… trasy rowerowe… A teraz nasza miłość i nadzieja – konie. Marzenia spełniają się. Jest już stajnia z sympatycznymi mieszkańcami. W wygodnych boksach stoją wałachy Dragon i Apacz oraz klacze Ampera, Gala i Awista ze swoim źrebaczkiem Agatem i inne. Chów tego końskiego stada ma solidne podstawy. Rośnie tu dużo trawy a trasy narciarskie są regularnie koszone. Łączy się przyjemne z pożytecznym… Nowa kaczawska stadnina rekreacyjna funkcjonuje już od wiosny, oficjalne otwarcie szkółki jeździeckiej nastąpiło w dniu 10 czerwca 2006. Na miejscu dostępny jest instruktor. Nauki mogą pobierać osoby początkujące i zaawansowane, a jazda odbywa się w stylu klasycznym i western. Zajęcia odbywają się na terenie mikrostacji, z ładnym widokiem na pobliskie szczyty Gór Kaczawskich – Okole (721) czy Źrebak (612), Ogier (646) i Przełęcz pod Kobyłą. Uśmiechniecie się… Dokładnie jak na mapie :). Również na Kotlinę Jeleniogórską i Karkonosze. Warto dodać, że znawcy tematu zalecają prowadzenie lekcji w malowniczych zakątkach naszego kraju. Chodzi bowiem nie tylko o jazdę konną, ale i o wypoczynek na świeżym powietrzu, z daleka od miejskiego zgiełku, w pięknym plenerze, który zupełnie inaczej smakuje z grzbietu końskiego… Na Łysej łatwo o spełnienie tych wymagań. Ale najlepiej przekonajcie się Państwo sami. Zapraszamy do nas.
Michał Rażniewski
Artykuły o zawodnikach
OMÓWIENIE ARTYKUŁU „DOWCIP PO POLSKU” O PIOTRZE KACZMARKU („Życie Rawicza”, 5.03.2002)
Artykuł opisuje kulisy wykluczenia Piotra Kaczmarka — jednego z najzdolniejszych polskich juniorów — z udziału w Mistrzostwach Świata Juniorów, a szerzej: napięcia między środowiskiem dolnośląskim a centralnym systemem zarządzania narciarstwem alpejskim w Polsce na początku lat 2000.
Tekst jest napisany ostro, miejscami emocjonalnie, z wyraźną tezą: polski system sportu wyczynowego nie potrafił wykorzystać talentu Piotra Kaczmarka, mimo jego wybitnych wyników.
1. Wprowadzenie – „Brylant narciarstwa” i jego paradoks
Autor przypomina spektakularny sukces Kaczmarka: zwycięstwo w Trofeo Topolino (1995), uznawanym za nieoficjalne mistrzostwa świata młodzików. To moment, który miał ustawić karierę na lata.
Artykuł odpowiada jednak od razu na kluczowe pytanie:
Czy w Polsce otrzymał odpowiednie wsparcie?
„Odpowiedź wydaje się prosta: nie, nie i jeszcze raz nie” – pisze redakcja.
Stawia to dalszą narrację w ramie konfliktu jednostki z systemem, który nie potrafił jej ani zrozumieć, ani ochronić.
2. Spór o wyjazd do USA
Sednem konfliktu jest wyjazd Piotra do Stanów Zjednoczonych, gdzie otrzymał stypendium sportowo-naukowe i trafił pod opiekę znakomitego trenera Felixa McGratha.
PZN uznał, że:
- wyjechał „bez konsultacji”,
- nie przedstawił cyklu szkolenia,
- nie realizuje programu ustalonego dla szerokiej kadry olimpijskiej.
Artykuł pokazuje jednak, że rzeczywistość wyglądała inaczej: wyniki Kaczmarka się poprawiały, a amerykańscy trenerzy „nie mogli się nadziwić”, że PZN nie interesuje się własnym zawodnikiem.
To typowy motyw wielu polskich tekstów tamtego okresu: talent za granicą, a w kraju — brak wsparcia i nieufność struktur.
3. Głos Aesculapa
Dużo miejsca autor poświęca wypowiedzi Teresy Rażniewskiej, prezes Aesculapa. To centralny element artykułu, ponieważ wzmacnia jego wydźwięk o nierównym traktowaniu regionów i zawodników spoza Zakopanego.
W przytoczonych słowach pojawiają się trzy kluczowe wątki:
- Niesprawiedliwość kryteriów kwalifikacji olimpijskich, zwłaszcza wobec Katarzyny Karasińskiej, która „spełniła kryteria”.
- Układ terytorialny – rzekoma nadreprezentacja Zakopanego i marginalizacja Dolnego Śląska.
- Zniszczone kariery zdolnych zawodników, którzy próbowali przejść „przez Zakopane” (Górska, Romanowski).
W tekście te głosy służą jako ** świadectwo środowiska**, które od lat zmagało się z barierami instytucjonalnymi i brakiem zrozumienia dla własnej pracy.
4. Krytyka decyzji PZN
Najbardziej radykalne akapity artykułu podważają:
- logikę decyzji o niewysłaniu Piotra na MŚJ,
- niespójność w stosowaniu zasad (przypadek Andrzeja Bachledy),
- sprzeczność wytycznych PZN z regułami punktacji FIS,
- nominacje zawodników z wyższymi FIS-punktami od Kaczmarka,
- próby „ukarania” zawodnika za wyjazd do USA.
Autor posługuje się liczbami i porównaniami, aby wzmocnić przekaz. Przykład:
Piotr – 36,80 pkt w slalomie
Nominowani zawodnicy – 75–90 pkt
To dane, które same w sobie konstruują zarzut. Nie ma potrzeby retoryki – suche fakty wystarczają.
5. Finał – pytanie o przyszłość talentu
Końcówka artykułu jest dramatyczna. Zawodnik może nie zostać dopuszczony do startów w USA, gdyż wymaga to zgody PZN. A bez startów — traci punkty, traci szanse, traci karierę.
Symboliczna puenta:
„Cała sytuacja przypomina farsę. (…) Od czasu do czasu sami dajemy im inspirację do wymyślania śmiesznych anegdot o Polakach.”
To ostrze wymierzone nie w zawodnika, lecz w instytucję, która powinna stać za nim murem.
KRÓTKIE PRZYDATNE CYTATY (zgodne z prawem cytatu)
1. O Piotrze jako talencie
„Chłopak z nizin po prostu zrobił furorę na stokach Italii.”
2. O braku wsparcia
„Na odpowiedni ‘szlif’ Kaczmarek mógł liczyć w ojczystym kraju? Odpowiedź wydaje się prosta: nie, nie i jeszcze raz nie.”
3. O kryteriach olimpijskich
„Uważam, że poprzeczka została powieszona przez PZN zbyt wysoko.”
4. O konflikcie terytorialnym
„Zauważyliśmy niezdrową rywalizację między Zakopanem a Dolnym Śląskiem.”
5. O decyzji wyjazdu
„Wiedział, że właśnie tam ma szansę dalszego rozwoju i odpowiedniego przygotowania się do MŚJ.”
6. O sprzeczności z regulaminem
„W regulaminie zapisano wyraźnie, iż na MŚJ pojadą ci, których FIS-punkty nie przekraczają 70.”
7. Podsumowanie dziennikarskie autora
„Cała sytuacja przypomina farsę.”
Olimpijska nadzieja – Katarzyna Karasińska
(opracowanie na podstawie artykułu M. Mirskiego w „Gazecie Wrocławskiej (Kurier)” z 13 marca 2001 r.)
Ze Szczyrku, gdzie na Skrzycznem rozegrano międzynarodowe mistrzostwa Polski w narciarstwie alpejskim, dotarła do nas niezwykle miła wiadomość. Mieszkanka Zgorzelca, Katarzyna Karasińska, wywalczyła złoty medal w slalomie oraz wicemistrzostwo kraju w slalomie gigancie. Młoda, dynamicznie rozwijająca się zawodniczka stała się tym samym jedną z najpoważniejszych polskich nadziei olimpijskich. Zimowe igrzyska w Salt Lake City zbliżają się wielkimi krokami.
Zwycięstwo, które imponuje stylem
6
marca na starcie slalomu giganta stanęło 49 zawodniczek z Polski, Czech
i Słowacji. Zwyciężyła Dagmara Krzyżyńska, a Katarzyna Karasińska
zajęła wysokie IV miejsce, co już wtedy zapowiadało dobry start w dalszej części mistrzostw.
Prawdziwą sensacją okazał się jednak slalom rozegrany dzień później.
Karasińska ruszyła z numerem 3 i uzyskała świetny czas – 51,89 sekundy. Startująca później Krzyżyńska nie wytrzymała presji i wypadła z trasy. Karasińska zwyciężyła bezapelacyjnie, z przewagą ponad dwóch sekund nad Słowaczką Smerciakovą. Na trzeciej pozycji uplasowała się rodaczka wicemistrzyni, Lubica Lopusna.
Trasa była wyjątkowo trudna — 23 zawodniczki nie ukończyły przejazdu. Tym większe uznanie budzi postawa Karasińskiej, która połączyła świetną technikę z odpornością psychiczną godną zawodniczki światowego formatu.
Początki i pierwsze sukcesy
Katarzyna Karasińska urodziła się 24 listopada 1982 roku. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej nr 3 w Zgorzelcu rozpoczęła naukę w Liceum Sportowym w Karpaczu, gdzie w tym roku zdaje maturę.
Na nartach stanęła po raz pierwszy w wieku 4 lat. Początki były rodzinne, rekreacyjne, jednak talent szybko dał o sobie znać. Niemal od początku kariery związana jest ze Szkołą i Klubem Aesculap Jelenia Góra.
Jej pierwszy głośny sukces międzynarodowy to 2. miejsce w slalomie na Trofeo Topolino – nieformalnych mistrzostwach świata młodzików.
Błyskawiczny rozwój
Od pięciu lat należy do kadry Polski. Choć wciąż jest juniorką, od dawna rywalizuje z seniorkami. W poprzednim sezonie zdobyła:
- miejsce w slalomie na OOM,
- w gigancie,
- w supergigancie,
co dało jej 2. miejsce w kombinacji.
Sezon 2000/2001 rozpoczęła we Francji, gdzie dzięki znakomitemu drugiemu przejazdowi zajęła 7. miejsce w bardzo mocno obsadzonym slalomie. Następnie we Włoszech stanęła na podium – 3. miejsce w zawodach FIS.
Po krótkiej przerwie spowodowanej bolesnymi otarciami powróciła do rywalizacji w Austrii, zajmując 7. lokatę w zawodach, w których startowała również Janica Kostelić, fenomenalna Chorwatka, rówieśnica Katarzyny.
7 lutego, podczas mistrzostw świata seniorek w Sankt Anton, Karasińska zajęła 24. miejsce, co dało jej nominację olimpijską.
Codzienność alpejczyka – trening, szkoła i wyrzeczenia
Sezon
treningowy rozpoczyna się w sierpniu w Norwegii, następnie przenosi się
na austriackie lodowce. W przypadku uczennicy liceum sportowego
intensywne, 7–10-dniowe cykle treningowe przeplatają się z tygodniami
nauki.
W grudniu zaczyna się sezon startowy.
Dzień treningowy to:
- ok. 4 godziny jazdy na nartach,
- po południu trening kondycyjny: tenis, siłownia, ćwiczenia szybkościowe,
- podczas zgrupowań w Norwegii – dwa treningi narciarskie dziennie.
Łącznie daje to ponad 300 dni treningów w roku.
Wraz z rozwojem kariery zmieniali się również trenerzy. Najpierw była to Teresa Rażniewska, następnie Piotr Wądołowski, a od pięciu lat Katarzyna trenuje pod okiem trenera kadry narodowej, Jana Bisagi.
Plany i marzenia
„Po maturze chcę iść na AWF do Krakowa — to naturalna kontynuacja tego, co robię” – mówi Katarzyna.
Przykłada ogromną wagę do nauki języków, zwłaszcza niemieckiego. Sportowo wzoruje się na Janicy Kostelić, a z wielkim uznaniem wspomina Alberto Tombę i polskie siostry Tlałkówny.
Przed nią jeszcze starty w Czechach, ewentualnie w Słowenii. A potem — czas na przygotowania do matury.
Jej najważniejsze marzenie jest jedno:
start w zimowych igrzyskach olimpijskich.
„Nominację już mam. Teraz chcę powalczyć. Miejsce w pierwszej dziesiątce byłoby spełnieniem marzeń.”
Porównawcze omówienie obu artykułów
Oba teksty opisują tę samą rzeczywistość – funkcjonowanie Aesculapa, jego ludzi, styl pracy i atmosferę – ale robią to w zupełnie różny sposób i z odmiennych perspektyw.
Artykuł 1 (bardziej reporterski / informacyjny) skupia się na faktach, strukturze organizacyjnej oraz konkretnych działaniach szkoły. Jest to ujęcie chłodniejsze, bardziej „na zewnątrz”: autor obserwuje, opisuje, dokumentuje. Dominuje narracja o metodzie, systemie i codzienności pracy.
Artykuł 2 (bardziej osobisty / wspomnieniowy / humanistyczny) idzie głębiej w warstwę ludzi, emocji, relacji i kontekstu kulturowego. Zwraca uwagę na charakter środowiska, indywidualności, motywacje, klimat i długoterminowe znaczenie pracy Aesculapa. To tekst pisany z większą osobistą wrażliwością.
Zestawiając je razem:
- pierwszy daje fundament faktograficzny i opisowy,
- drugi — sens, znaczenie, ducha i tło kulturowe.
Wspólnie tworzą pełniejszy obraz: system + ludzie, metoda + emocje, fakty + pamięć.
Streszczenia
Artykuł 1 – streszczenie
Tekst przedstawia działalność Aesculapa w formie reporterskiego obrazu: opisuje organizację zajęć, sposób szkolenia, zaangażowanie instruktorów i codzienną pracę z dziećmi. Autor zwraca uwagę na profesjonalizm, konsekwencję metodyczną oraz dbałość o bezpieczeństwo. Podkreśla, że Aesculap jest dobrze zorganizowaną i dynamiczną szkołą, stanowiącą ważny element lokalnego środowiska narciarskiego. To ujęcie faktów, procedur i konkretów.
Artykuł 2 – streszczenie
Drugi tekst ma charakter bardziej refleksyjny i osobisty. Autor patrzy na Aesculap przez pryzmat swoich doświadczeń oraz relacji między ludźmi. Opowiada o wartości tej pracy — o wychowawczej roli instruktorów, o towarzyszącej temu atmosferze pasji, o znaczeniu wieloletniej tradycji. Podkreśla wyjątkowość środowiska oraz wpływ, jaki działalność Aesculapa wywarła na kolejne pokolenia młodych narciarzy. To obraz bardziej emocjonalny i kulturowy.
Aesculap – historia pasji, pracy i ludzi
Przybliżyli góry ludziom | Rodzice, dzieci, instruktorzy | Co było słychać w Aesculapie | Szkoła i Klub - tu pracowałem | Aesculap w spojrzeniu prasy | Zimy, które nie przyszły | Aesculap w pigułce | Wspomnienie instruktora | Aesculap ma już 40 lat


