grudnia 14, 2025

Aesculap ma już 40 lat

 


Aesculap — czterdzieści lat pasji, pracy i ludzi

Czterdzieści  lat temu rodziła się pierwsza grupa szkoleniowa Aesculapa. Teresa Rażniewska i Danuta Koenig — wówczas pracownice Uzdrowiska Cieplice — oraz Stanisław Rażniewski, nauczyciel, instruktor i trener narciarstwa, snuli wtedy odważne plany wspólnych wyjazdów na narty w Karkonosze. Podjęli się zadania trudnego i nowatorskiego: stworzenia pierwszej w Kotlinie Jeleniogórskiej szkoły narciarskiej. W tamtych realiach nie istniał żaden wzorzec. Do Polski sporadycznie docierały jedynie pojedyncze informacje o alpejskich szkołach jazdy — każda idea, każdy program, każdy sposób działania musiał powstać tu, na miejscu.

W tamtych latach w Jeleniej Górze i całych Sudetach Zachodnich dynamicznie rozwijały się dotowane przez państwo kluby sportowe, podporządkowane jednemu celowi: wychowaniu sportowców wyczynowych. Liczyły się wyniki i szybki zwrot z inwestycji: medale mistrzostw Polski, starty w zawodach, najlepiej już od najmłodszych lat. W praktyce oznaczało to wczesne wdrażanie elementów ukierunkowanego treningu. „Na tyczki, szybko, jak najszybciej…” — to był obowiązujący rytm.

Nasi uczestnicy nie musieli mieć predyspozycji do wyczynu. Wystarczało coś ważniejszego: gotowość do wspólnej przygody i zdrowego spędzania czasu na śniegu. Nie ukrywajmy — zamożność tego środowiska ułatwiła start, a współpraca z Polskim Towarzystwem Turystyczno-Krajoznawczym pozwoliła utworzyć Koło nr 5 PTTK, w ramach którego prowadzono działalność. Jednocześnie kierownictwo szkoły przez całe lata czyniło wszystko, aby minimalizować koszty uczestnictwa. Nigdy nie była to działalność stricte komercyjna. Przeciwnie — poprzez budowę własnych wyciągów (wyrwirączki na Łabskim, wyciągi na Odrodzeniu, w Jakuszycach, talerzyki w Jagniątkowie i na Ulince, aż po mikrostację na Łysej Górze) stworzono warunki dostępne również dla rodzin mniej zamożnych. Mimo to łatka „elitarności” długo towarzyszyła Aesculapowi. Szczególnie w czasach komunizmu… Zarzuty o „prywatę”, o „wysokie opłaty”, o „niepaństwową inicjatywę” padały regularnie. Na co Stanisław Rażniewski odpowiadał niezmiennie: „To dajcie pieniądze na wychowanie tych dzieci”. Odpowiedzi nigdy nie było.

Dziś z tamtej tradycji została właściwie tylko nazwa. Dzieci lekarzy to już rzadkość.

Od samego początku szkoła wychowywała dzieci w duchu umiłowania przyrody i szacunku dla gór. Zanim powstała Łysa Góra, każde zajęcia musiały odbywać się w Karkonoszach — z wszystkimi tego konsekwencjami. Kolejki do zatłoczonych wyciągów, brak bezpieczeństwa na ruchliwych, nierównych trasach, brak łączności z instruktorami w górach (telefonów komórkowych nie było)… Często również piesze podejścia do miejsca zajęć. Trudno dziś wyobrazić sobie wędrówkę — w śniegu po kolana — do schroniska pod Łabskim Szczytem. Gęsiego szły małe dzieci, instruktorzy i rodzice. Krótka przerwa na herbatę, dwadzieścia minut — i dalej: regularna lekcja. Korzystano wtedy z wyrwirączki pana Jana Bartkiewicza — pięćset metrów stalowej liny, napędzanej wielkim silnikiem od ciągnika. Jego warkot był słyszalny aż przy dolnej stacji kolei krzesełkowej. Pionierskie czasy… A jednak jakże piękne we wspomnieniach. Trudno dziś uwierzyć, że tak wyglądała codzienność. „Tak hartowali się narciarze”. Spróbujmy dziś zorganizować takie zajęcia — większość dzieci natychmiast zakrzyknęłaby: „bez sensu, niewygodnie, za trudno…”. A może — kto wie — mylę się?

Stanisław Rażniewski stworzył hasło, które stało się filozofią szkoły: „Wychowanie przez góry dla gór.”
W tym duchu Aesculap działa do dziś. Uczy się tu jeździć na nartach, ale nie tylko. Rok szkolny zaczyna się już w październiku: turystyka, krajoznawstwo, obowiązkowe „suche zaprawy” wprowadzone od 1973 roku. Wprowadzono także całosezonowy konkurs wychowawczy: punktowano zachowanie, pomoc koleżeńską, punktualność, frekwencję. Dyscyplina, odpowiedzialność i współzawodnictwo stały się naturalną częścią procesu wychowania. Najlepsi — nagradzani byli uroczyście na zakończenie sezonu.

Jednym z filarów działalności szkoły zawsze było szkolenie kadry. Aesculap posiada licencję SITN-PZN na prowadzenie kursów demonstratorów i pomocników instruktorów, umożliwiając młodzieży zdobycie stopni instruktorskich. Ci, którzy przeszli wszystkie etapy nauki, wracają jako nauczyciele narciarstwa — wychowankowie stają się instruktorami. Dziś cała kadra to w 100% byli uczniowie szkoły. To tradycja, z której naprawdę można być dumnym.

Przez SN i SKS AESCULAP przewinęły się tysiące ludzi. To środowisko ogromne — trudno znaleźć w Jeleniej Górze rodzinę uprawiającą narciarstwo, która nie miałaby z Aesculapem związku. Trudno też znaleźć szkołę narciarską, w której nie pracowałby choć jeden wychowanek Aesculapa. W miarę jak zapotrzebowanie na naukę narciarstwa rosło, w Kotlinie Jeleniogórskiej zaczęły powstawać kolejne szkółki — kiedyś był tylko Aesculap.

Szczegółowa dokumentacja czterdziestu lat działalności — obozy, wyjazdy, zawody, konferencje, lodowce, treningi — jest tak obszerna, że wymagałaby osobnego opracowania. Wspomnę jedynie obozy w „Odrodzeniu” na Przełęczy Karkonoskiej, pełne radości zarówno dla dzieci, jak i rodziców; piękny okres obozów w Herlikowicach; pierwsze wyjazdy na lodowce do Alp, organizowane od 1991 roku dla zawodników. Zdjęcia, filmy i teksty archiwalne opisujące tamten czas znajdują się na naszej stronie internetowej.

Szkoła działała dzięki środkom rodziców — sprzęt, odzież, czesne — ale także dzięki niezwykłej organizacji pracy i klimatowi zaufania budowanemu latami. Każdy rodzic był i jest członkiem stowarzyszenia, a zatem współwłaścicielem szkoły. Walne Zgromadzenie decyduje o losach organizacji, co sprawia, że naturalna jest życzliwość, gotowość do pomocy i wspólna troska o przyszłość szkoły. To właśnie dzięki wspólnemu wysiłkowi powstała baza sportowa na Łysej Górze. Budowana społecznie, przez ponad dwie dekady — dziś jest ewenementem w skali kraju. Trudno wskazać inną szkołę narciarską, będącą właścicielem własnej stacji.

Podstawowym motywem powstania i rozbudowy Łysej Góry była troska o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Mikrostacja od zawsze była własnością stowarzyszenia — wbrew plotkom o „prywatnej działalności” Teresy i Stanisława Rażniewskich. Z czasem okazało się, że służy nie tylko wychowankom, lecz narciarzom z całego regionu, a jej wpływ na turystykę w Kotlinie Jeleniogórskiej jest znaczący. Nie sposób nie wspomnieć wkładu Zakładu Budowy Kopalń z Lubina, dzięki któremu powstał system sztucznego naśnieżania, ani wsparcia ze strony ówczesnych władz wojewódzkich i centralnych. W roku 1986 pierwszą zgodę na budowę wyciągu wydał 1 Sekretarz KW PZPR Jerzy Golis. W 1991 roku stację odwiedził Prezes UKFiT Michał Bidas, którym zachwyciła działalność Aesculapa; obiecał pomoc i słowa dotrzymał — dzięki czemu powstały kolejne wyciągi talerzykowe.

Dziś Aesculapiacy nie muszą już tułać się autobusami po całych Sudetach. Wyjeżdżają gdzie indziej tylko po to, by urozmaicić trening.

Znakomita baza sportowa zaowocowała sukcesami w szkoleniu kadry instruktorskiej i w sporcie wyczynowym. Góry Kaczawskie okazały się idealnym miejscem do treningów slalomowych i jazdy synchronicznej. Do największych osiągnięć należą:

  1. Trójka zawodników w kadrze przygotowań olimpijskich do igrzysk w Salt Lake City: Piotr Kaczmarek, Bartłomiej Wasileńczyk, Katarzyna Karasińska.
  2. Wielokrotne tytuły mistrzowskie — mistrzostwa Polski, medale, sukcesy w Trofeo Topolino.
  3. Udane starty Katarzyny Karasińskiej w Pucharze Świata, wielokrotne miejsca w pierwszej trzydziestce.
  4. Spektakularny pokaz jazdy zespołu instruktorów na Kongresie IVSI w Zakopanem w 2001 roku.

Na końcu tego artykułu przytaczam fragment tekstu z 2008 roku — świadectwo ważnego momentu w historii szkoły. Kończąca wieloletnią funkcję prezesa Teresa Rażniewska przekazuje pałeczkę Joannie Ceglińskiej — wychowance, instruktorce, osobie głęboko związanej ze szkołą. Z humorem, który ją cechował, komentuje swoją decyzję: „Mam już swoje lata, a i sytuacja rodzinna jest taka, że muszę poświęcić więcej czasu swojemu kochanemu mężowi Stasiowi, starszemu ode mnie o dziewięć lat”

Powyższy tekst został napisany przeze mnie w 2010 roku (z okazji obchodów czterdziestolecia). Scalony – włączony do cyklu opowieści w 2025 roku. Poniżej jest widoczne menu – nawigacja po poszczególnych artykułach. 

Aesculap – historia pasji, pracy i ludzi 

Przybliżyli góry ludziom  | Rodzice, dzieci, instruktorzy | Co było słychać w Aesculapie | Szkoła i Klub - tu pracowałem | Aesculap w spojrzeniu prasy | Zimy, które nie przyszły | Aesculap w pigułce | Wspomnienie instruktora | Aesculap ma już 40 lat 

Copyright © Piękna Łysa Góra , Blogger